Martyriowe

wydarzenia

Jubileusz XXV-lecia Święceń Kapłańskich Ks. Krzysztofa

2 czerwca tego roku minęło dokładnie 25 lat, od kiedy Nasz Duszpasterz – Ks. Krzysztof, przyjął Święcenia Kapłańskie. Ten wspaniały Jubileusz świętowaliśmy w sobotę, 13 czerwca.

Świętowanie rozpoczęliśmy w miejscu, w którym wszystko się zaczęło – przy Ołtarzu. Wśród śpiewu licznie zgromadzonego zespołu, procesyjnie, do Ołtarza zbliżył się Ks. Krzysztof wraz ze swymi przyjaciółmi w kapłaństwie, Ks. Proboszczem Janem, Ks. diakonem Tomaszem Wołoszynowskim oraz służbą liturgiczną.To wspaniałe, że po obu stronach Ołtarza zgromadziło się tak wiele osób. Z jednej strony Kapłani i lektorzy. Z drugiej strony najbliższa Rodzina Ks. Krzysztofa – z Rodzicami na czele, znajomi, przyjaciele, całe rodziny z dziećmi, parafianie, zaproszeni goście. Po dojściu do Ołtarza, Ks. Krzysztof został przywitany przez reprezentantów wspólnot parafialnych, którzy ze wzruszeniem i radością przynosili Mu dobre słowa, podziękowania i życzenia, a On, równie wzruszony, dziękował i przytulał każdego. Po wysłuchaniu Słowa Bożego mieliśmy okazję wysłuchać, pewnie jednego z pierwszych, kazania ks. diakona Tomka Wołoszynowskiego. Ks. Tomek wyszedł w swoich rozważaniach od sytuacji, której mogliśmy przyglądać się w Ewangelii – oto Pan Jezus znika, Maryja i Józef poszukują Go i znajdują w Świątyni. Zwrócił uwagę na różne jej aspekty i interpretacje. Potem trochę nas zaskoczył , opowiadając historię człowieka, która wydała nam się znajoma i pewnie słuchając jej wiele osób pomyślało, że dotyczy ona  Ks. Krzysztofa, a jednak mowa była o Jezusie Chrystusie. Peunta tej opowieści wspaniała – ten, kto żyje blisko Chrystusa, upodabnia się do Niego, staje się, jak ON! Podziękowaniem ks. Krzysztofowi, wspomnieniem faktu, że On odkrył powołanie do kapłaństwa dzięki Niemu i obecności we Wiatraku i GPSach, ks. Tomek zakończył kazanie. Koniec Eucharystii, to podziękowania Ks. Krzysztofa i błogosławieństwo, przez nałożenie dłoni na każdego ze zgromadzonych.

Po zakończonej Eucharystii Ks. Krzysztof przyjął wiele wspaniałych życzeń, aby potem, jak przystało na Jubilata, przeżyć pełen niesamowitych wrażeń benefis. Każdy z gości, przybywających do sali widowiskowej Domu Jubileuszowego, otrzymał, specjalnie przygotowane na tę okazję – obrazek oraz ulotkę. Część artystyczna tego wieczoru przeżywana była w kontekście sakramentów. I tak, o Chrzcie małego jeszcze Krzysia opowiedzieli Jego Rodzice, wspominając, że wówczas, podczas Chrztu, ważniejsza była obecność Chrzestnych, zatem Mama została w domu i przygotowywała uroczysty obiad, Tata zaś stał z tyłu Kościoła. O wartości przeżywanych z Księdzem Eucharystii opowiedzieli Ania i Tomek Schmidt. O dobru obecności Księdza w cierpieniu opowiedziała Kasia Dębowska „Cytryna”. O doświadczeniu Księdza w kapłaństwie mówił Ks. Andrzej Marmurowicz, który dzielił z nim pokój w seminarium. O doświadczeniu Księdza w kontekście sakramentu pokuty i pojednania opowiedział Pan Krzysztof Sikora. O Księdzu w kontekście sakramentu bierzmowania mówił ks. Piotr Wachowski. GPSy, wiatrakowi wolontariusze przygotowali dla Księdza 25 upominków, z których korzystanie mogłoby Mu znacznie pomóc w wielu zadaniach, np. młotek do wbicia ostatniego gwoździa w budowie Domu Jubileuszowego, czy guzik, aby zawsze udawało Mu się zapinać wszystko na ostatni guzik lub Rutinoscorbin, aby zawsze był wyraźny. Ponad to wystąpili: Kacper – bratanek Księdza, który przeczytał swojemu Wujowi wiersz, który on, wiele lat temu przeczytał innemu Kapłanowi, Kinga – bratanica Księdza, która specjalnie dla Wuja zagrała na skrzypcach, dzieci martyriowe, które pięknie śpiewały i sławny na cały świat zespół flamenco z jednym w swoim rodzaju utworem „Kochamy Christophera” (w skład zespołu weszli – Jacek „Gustaw”, Jacek, Tomek i Marcin „Duży”, do melodii Quanta Na Mera). Benefis poprowadziły Małgosia Zasępa i Agnieszka Prinz, która napisanym przez siebie wierszem opowiedziała nam historię kapłaństwa Księdza. Wrażeń było całe mnóstwo. Radość, łzy wzruszenia i szczęście mieszały się z ogromną wdzięcznością Panu Bogu za dar Naszego Kochanego Kapłana.

Uwieńczeniem wieczoru był bankiet przygotowany przez najbardziej profesjonalny catering w Bydgoszczy i okolicach – przez nas samych:) I nawet, kiedy zajadaliśmy pyszne sałatki, ciasta, grillowe przysmaki i tort, Ksiądz przyjmował życzenie i serdeczności. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca, wszak doszło do spotkania tych, którzy aktualnie tworzą Martyrię, z tymi, którzy tworzyli ją dobrych kilka lat temu.

Sprawcą tego uroczystego „zamieszania” był nasz kochany Padre, który na swoim obrazku prymicyjnym zapisał: „Bogu serce, ludziom uśmiech, sobie Krzyż”. Czy żył w zgodzie z tymi słowami? Odpowiedzmy sobie sami:)