Martyriowe

wydarzenia

Gdy byłeś silny zbyt długo…

W środę, 2 lutego, odbyło się spotkanie dotyczące depresji. Naszym gościem była Joanna Niedbalska – psychoterapeutka.

W czasach, w których żyjemy, depresja stała się problemem wielu ludzi. Nie zdajemy sobie sprawy jak poważna jest ta choroba oraz jak wielu ludzi się z nią zmaga. Co więcej często bagatelizujemy jej objawy. Asia przedstawiła nam różne symptomy,  które mogą towarzyszyć depresji. Ciągła melancholia, stany lekowe, poczucie pustki to tylko niektóre z nich.

„Zazwyczaj depresja przybiera różne maski”. Choroba może objawiać się w rożny sposób. Na co dzień spotykamy wiele ludzi, u których na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze. Jednak widzimy tylko to co na zewnątrz, rzadko dostrzegamy co dzieje się z człowiekiem w środku, co on przeżywa. Widzimy uśmiechniętych, zadbanych, ludzi. Wydaje nam się, że ich życie jest idealne. Jednak często ci sami ludzie nie mają sił żeby wstać rano z łóżka, nic ich nie cieszy, nic ich nie motywuje. Nie widzą sensu życia. Jakby nagle ktoś zgasił światło w ich życiu. Ciemność bywa straszna, czujemy się osamotnieni, pozostawieni samym sobie.  Wydaje nam się, że zostaliśmy porzuceni przez Boga.

Ale On jest płomieniem świecy, który rozświetla nasze ciemności. Bóg nie daje nam „cioci depresji”, żeby narobiła hałasu w naszym życiu, żeby nas dobiła. Ta choroba przychodzi po coś. Często wynika z naszej przeszłości, która wraca do nas po latach. Ponieważ złość, smutki, żale nie zostały wykrzyczane, wypowiedziane, wypłakane. Wracają po to aby się z nimi uporać, pożegnać. Ten czas, jest dla nas trudny, ale jest nam potrzebny. Chociaż jest ciężko, to umocni nas to do dalszego działania. Nie bójmy się prosić o pomoc w trudnych chwilach, rozmowa, wsparcie drugiego człowieka może nam bardzo pomóc. I najważniejsze nie zapominajmy że nasz Ojciec ciągle nad nami czuwa, wspiera nas i nigdy nie opuszcza.