Martyriowe

wydarzenia

Sylwester 2015

Ten Sylwester na pewno zasługuje na Oskara. 2015 rok żegnaliśmy w otoczeniu licznie zebranych sław rodem z Hollywood. A przynajmniej tych, którym udało się przebrnąć przez hordy paparazzi czatujących po obu stronach czerwonego dywanu rozłożonego przed wejściem do Domu Jubileuszowego. Wśród tych spryciarzy znaleźli się m.in. zniewalający Keanu Reeves (w wersji Neo) pod rękę z radosną Carrie-Anne Moss, jak zwykle zakochani Brad Pitt z żoną, urocza Audrey Hepburn oraz roztańczeni Żaba Kermit i Świnka Piggy. Na bankiecie można było skosztować potraw przygotowanych własnoręcznie przez przybyłych gości. Nie zdziwilibyśmy się więc, gdyby wkrótce nie pojawiła się superdroga książka kucharska z przepisami. Miejcie oczy i uszy otwarte. A propos uszu — imprezę poprowadził sławny DJ Tomasz, więc, jak łatwo się domyślić, parkiet był praktycznie cały czas oblężony. Acha, no i nie można nie wspomnieć o panu ochroniarzu Jakubie Bondzie (dla znajomych Bond, James Bond), który już od progu witał przybywających razem ze swoją partnerką panną Madeleine Swann. Każdy z wchodzących, kto choćby nawiązał kontakt wzrokowy z tym państwem, nie mógł odejść bez wspólnego, pamiątkowego zdjęcia. Na zakończenie starego roku Żaba Kermit wraz z Gustawem i wsparciem DJ-a Tomasza i kilku dobrych przyjaciół przeprowadzili konkurs filmowy, chcąc delikatnie sprawdzić, czy zebrani pamiętają wszystkie filmy, w których grali. Zorganizowano 3 drużyny i zaczęto przepytywanie. Najlepszym okazał się zespół Johna Wayne’a. W nagrodę członkowie rozlosowali między sobą 3 bilety do kina na wybrany film. Krótko po konkursie wybiła północ… a tymczasem na parkiecie nie został nikt. Nasi milusińscy pobiegli na najważniejszą część tego wieczoru — spotkanie z Najlepszym Reżyserem i Scenarzystą Wszech Czasów. Na tym spotkaniu dziękowali Mu za reżyserię minionego roku i wypraszali przez wstawiennictwo Bożej Rodzicielki Maryi łaski na ten, który przed chwilą się zaczął. Po spotkaniu i rozdanych autografach zabawa trwała dalej, aż do białego rana, kiedy to ostatni goście wsiedli do swoich limuzyn i odjechali.

Jak bawiliśmy się na Sylwestra?